Jubileusz 700.lecia lubańskiego klasztoru magdalenek od pokuty wzywa do refleksji nad początkami tej wspólnoty w Lubaniu. Zaduma nad jej dziejami prowadzi do wspomnienia tych, które już odeszły do Pana, a których historie powołania i realizacji charyzmatu
od wieków budują tożsamość magdaleńską. Pielęgnowanie pamięci o zmarłych Siostrach skłania obecnie Siostry magdalenki od pokuty do zadawania pytań, podsumowania osiągnięć i zastanowienia się nad przyszłością. Często sposób ich życia staje się inspiracją
do podejmowania wyzwań obecnych czasów. Zachowanie pamięci o Czcigodnych Poprzedniczkach wyraża się przede wszystkim w modlitwie, ale także w trosce o ich groby. Dlatego w tym jubileuszowym roku, dnia 25 czerwca, s. M. Wiesława, przełożona generalna Zgromadzenia razem z s. M. Iwoną i s. M. Michaliną pojechały do Seyboldsdorf, dzielnicy Vilsbiburga w powiecie Landshut w Dolnej Bawarii. Tam znajduje się grobowiec zmarłych Sióstr magdalenek od pokuty, które pod koniec II wojny światowej musiały uciekać z domu macierzystego w Lubaniu i zamieszkały w zakupionym przez siebie Zamku w Seyboldsdorf. Siostry uporządkowały miejsce pochówku. Symbolicznie przez złożenie stroika i zapalenie znicz wyraziły szacunek i wdzięczność swoim Czcigodnym Poprzedniczkom. W drodze do Seyboldsdorf Siostry zatrzymały się w Altötting w Górnej Bawarii najważniejszym miejscu pielgrzymkowym w Niemczech od ponad 500 lat. Miejsce docelowe wielu pielgrzymów i pielgrzymów to Czarna Madonna w słynnej Kaplicy Miłosierdzia
na Kapellplatz. Zewnętrzna część kaplicy obwieszona jest setkami, często bardzo starych, obrazków ukazujących cuda i uzdrowienia, m.in. po wypadkach, przestępstwach, czy chorobach. Wiele z nich epatuje ludowym realizmem. W kaplicy wisi także wiele wotów. Drugim szczególnym miejscem jakie nawiedziły Siostry w Altötting był kościół św. Konrada (dawniej pod wezwaniem św. Anny) gdzie znajduje się relikwiarz św. Brata Konrada, który w 1849 roku wstąpił do klasztoru kapucynów w Altötting. W klasztorze, jako furtian, Konrad spędził prawie całe swoje życie na posłudze pielgrzymom, biednym i żebrakom, którzy prosili o radę lub kawałek chleba. Brat Konrad, z natury cichy i spokojny dał się poznać, jako życzliwy i cierpliwy, niosący pomoc wszystkim potrzebującym, znajdując zawsze czas na modlitwę, w której polecał Bogu wszystkie codziennie napotkane osoby. Zmarł w klasztorze w wieku 76 lat. W tych szczególnych bawarskich miejscach kultu, w tak ważnym dla magdalenek od pokuty czasie jubileuszowym, Matka Wiesława zawierzyła Bogu całe Zgromadzenie i każdą Siostrę, wypraszając potrzebne łaski.
Pozostają w naszej pamięci….