Trwająca pandemia sprawiła, że siostry magdalenki będące na placówce w Rzymie nie mogły w Triduum Paschalnym uczestniczyć w różnych kościołach Rzymu, który jak ubiegłego roku znalazł się w czerwonej strefie, ale w kościele domu księży zmartwychwstańców, w którym mieszkają i posługują. Ponieważ w domu tym przebywa większość Polaków cała liturgia odprawiana była w języku polskim, co bardzo ułatwiło siostrom przeżywanie tych uroczystości, gdyż nie opanowały jeszcze języka włoskiego na tyle, by rozumieć treści rytu tych dni. Choć język był siostrom znany, to jednak pewne praktyki były nieco inne, jak określili to księża- typowo włoskie. Oprócz wspólnotowej modlitwy, niektórzy ze zmartwychwstańców zaangażowali się nawet w przygotowanie dekoracji stołu wielkanocnego, co wzbudziło podziw sióstr, gdyż nie spodziewały się ujawnienia takich talentów artystycznych. W całym przeżywaniu tego szczególnego czasu brakowało siostrom możliwości nawiedzania Bazyliki św. Piotra i spotkania na Placu z Ojcem Świętym na modlitwie Regina coeli. Skorzystały natomiast, z możliwości łączności z papieżem przez telewizję, stając z innymi wiernymi do tej wielkanocnej antyfony maryjnej.