Spotkanie kobiet w Jeleniej Górze

Spotkanie kobiet w Jeleniej Górze

W sobotę 30 listopada br. jeleniogórski klasztor Sióstr Magdalenek od Pokuty gościł grono kobiet na kolejnym spotkaniu formacyjnym pt. „Matka siedmiu synów” z 2 Księgi Machabejskiej.

Spotkanie rozpoczęła adoracja Najświętszego Sakramentu, którą poprowadziła S. M. Bronisława. Rozważania przeplatały wspólnie śpiewane pieśni oraz chwile ciszy na osobistą modlitwę. Eucharystię ze wspomnienia Świętego Andrzeja Apostoła sprawował Ksiądz Jakub Bocheński. W homilii Ksiądz Jakub zwrócił naszą uwagę na to, że Andrzej, jako pierwszy spotkał Jezusa i przyprowadził do Niego swego brata Piotra. I choć jako pierwszy powołany nie odgrywał później najważniejszej roli w gronie apostołów, to od początku wierzył w to i doskonale wiedział, że musi innych prowadzić do Chrystusa. Przyjął to drugoplanowe zadanie w historii zbawienia. Podobnie bywa w naszym życiu, bo przeważnie wypełniamy zwyczajne zadania życiowe. Oddane Jezusowi przynoszą owoce i nadprzyrodzoną wartość. Jezus ma moc wyprowadzić zbawcze dobro z każdego małego zadania. Jezus z tego, co małe w życiu naszym czyni narzędzia zbawienia innych. Następnie przyszedł czas na konferencję przedstawiającą historię izraelskiej matki i jej siedmiu synów podczas prześladowań Izraelitów przez króla Antiocha IV Epifanesa i walki z obcą okupacją. Ksiądz Jakub w szerszym kontekście ukazał prześladowanie i ich męczeństwo, jako drogę wychowania Izraelitów w wierności Bogu. Człowiek, gdy jest wierny Bogu i Jego przykazaniom, przyjmuje wszelkie niedogodności i znosi prześladowanie dla Niego. Wprawdzie ciało cierpi, lecz dusza śpiewa. Zwycięża dusza oddana Bogu, a nie ciało z jego pożądliwością. Tam gdzie Izraelici szli swym życiem za Bogiem odnosili zwycięstwo. Wiernych sam Bóg wzmacnia męstwem w obliczu cierpień. Męczeńską śmierć poprzedzoną niewyobrażalnymi torturami, opisaną w 2 Księdze Machabejskiej, siedmiu synów i ich matka przyjmują z pokorą wobec Boga w świadomości własnej grzeszności. Matka zagrzewała synów do prawowierności Bogu i przyjęcia nawet śmierci, by okazali się godnymi. Nie chce zatrzymać dla siebie synów. Jej miłość macierzyńska nie jest zaborcza. Pragnie, by synowie okazali się wierni Bogu i w wolności podjęli decyzję oddania życia Jemu. Jest głęboko przekonana, że synowie nie są jej własnością, lecz otrzymała ich od Boga, i w Bogu pragnie z nimi spotkać się po śmierci. To piękny przykład dla każdej matki. Z natury nie jesteśmy gotowi do postaw bohaterskich. Źródłem takiej postawy jest niezłomna wiara i zaufanie Bogu, który jest dawcą życia. W dialogu, który się wywiązał na kanwie tej biblijnej historii, uczestniczki zmierzyły się z powstałymi w nich pytaniami: ile w nas zaborczości, kontrolowania, dyrygowania dziećmi i ich życiem, a ile pozostawienia wolności swoim dzieciom. Wnioskowały, że życie doczesne ma przemijalną wartość. Nie warto dla marnych zysków doczesnych, zaspokojenia własnych aspiracji, przeprowadzenia pomysłów według swojej woli i  prestiżu  stracić  miłość i  szacunek  dzieci  oraz  wartość  życia wiecznego z Bogiem.