Tłusty Czwartek jest od lat kojarzony z pączkami i faworkami, i dosłownie to chyba najsłodszy dzień w całym roku. W naszych klasztornych wspólnotach siostry przyrządziły nie tylko przepyszne, pulchne pączki?, ale także ,,gniazdka” i oczywiście ,,róże karnawałowe”, bo przecież to ostatnie dni karnawału. Ale czy tak było od początku?!!!
Tłusty Czwartek to ostatni czwartek przed Wielkim Postem, który był surowo przestrzegany, dlatego ten dzień był jednocześnie ostatnią okazją do najedzenia się pysznościami na całe 40 dni. W tym celu przygotowywano zawsze najbardziej kaloryczne przysmaki. Z czasem symbolem tego dnia stały się pączki, które, co ciekawe, serwowano w przeszłości nie na słodko, ale pikantne i „na tłusto”. Przyrządzano bowiem z ciasta chlebowego i faszerowano boczkiem oraz mięsem. Dopiero ok. XVI wieku w Polsce pojawił się zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej. Wyglądały one mimo wszystko nieco inaczej niż obecnie – w środku miały bowiem ukryty mały orzeszek lub migdał. Ten, kto trafił na taki szczęśliwy pączek, miał cieszyć się dostatkiem i powodzeniem. Obecnie przyrządza się je na drożdżach, przez co są pulchne i mięciutkie.
Jeżeli nie najedliście się jeszcze słodkości, to może spróbujecie przygotować pączki według receptury naszej siostry. Przepis podajemy poniżej i życzymy SMACZNEGO!!!!!
Pączki babuni
Skł.: 1 kg mąki, 10 dag drożdży, 10 żółtek, 20 dag cukru, 1 ½ szkl mleka, kieliszek spirytusu, konfitura z róży lub wiśni, laska wanilii, tłuszcz do smażenia, cukier puder do posypania.
Wykonanie: Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, 2 łyżkami ciepłego mleka i łyżką mąki. Zostawić do wyrośnięcia. Żółtka oddzielić od białek, utrzeć z cukrem i drobno startą wanilią, dodać do mąki razem z ciepłym mlekiem, spirytusem i rozczynem drożdżowym. Ciasto bardzo dokładnie wyrobić. Pod koniec dodać stopione i sklarowane masło, jeszcze wyrabiać i odstawić, aby wyrosło. Wyrośnięte ciasto podzielić na 4 części. Z każdej uformować wałek i ostrożnie nożem podzielić go na placuszki. Rozkładać na nie podgrzany dżem lub konfiturę. Uformowane pączki ułożyć na deseczce posypanej mąką. Gdy wyrosną, otrzepując z mąki, kłaść do rozgrzanego tłuszczu (z dodatkiem oleju). Naczynie przykryć, a gdy pączki zrumienią się, odkryć, odwrócić i dosmażyć bez przykrycia. Gorące posypać cukrem pudrem.
Uwaga! Aby tłuszcz nie pryskał podczas smażenia pączków, należy dodać do niego plasterek obranego ziemniaka (trzeba go co pewien czas zmieniać na świeży).